На исходе военного десятилетия в Гомолицкий (Gomolicki) издал книгу, посвященную российскому периоду жизни Адама Мицкевича (Варшава, 1949 г.). Изучая вопрос о пребывании ссыльного поэта на Юге, исследователь предположил, что 29 июня 1825 года в Артеке (на даче Густава Олизара «Кардиятрикон») состоялась его конспиративная встреча с А. С. Грибоедовым – якобы засвидетельствовавшая причастность обоих литераторов к деятельности революционных сообществ.
Изучая документальные свидетельства о крымском периоде жизни Мицкевича, Гомолицкий обратил внимание на то, что граф Олизар упоминается Грибоедовым в дневниковой заметке от 29 июня 1825 года. Именно в этот день Хенрик Ржевуцкий (бессменный спутник Мицкевича) отправляет из Ак-Мечети письмо, где повествует о своем недавнем приезде на полуостров в обществе ссыльного поэта. Последнего, в свою очередь, называет хозяин виллы «Кардиятрикон» в числе именитых гостей, посетивших его дом летом того же самого года. По существу, именно сопоставляя эти даты и опираясь на известные факты о сотрудничестве декабристов с деятелями польских тайных обществ в канун событий на Сенатской площади, Гомолицкий и выдвинул свою гипотезу, отразив ее на страницах книги «Дневник пребывания Адама Мицкевича в России».
Несмотря на свою дискуссионность, означенная версия нашла широкую поддержку среди ученых и утвердилась во многих трудах о путешествии Грибоедова в Крым. Очевидная же конъюнктурность данной концепции, утверждавшей важный для советской идеологии факт неизбежности единения славянских борцов за свободу, получила надлежащую оценку лишь в западном литературоведении. В частности, в материалах обстоятельной мицкевичевской «Энциклопедии», где о встрече двух писателей на Юге говорится лишь в одной статье (из нескольких, касающихся темы странствия польского классика по Крыму), причем как о недоказанном эпизоде. Что же до отечественной науки, то влияние идей Гомолицкого на современных исследователей Грибоедова (как впрочем и Мицкевича, и Олизара) по-прежнему не преодолено.
Предлагаю вниманию гостям моего блога фрагмент книги «Dziennik ...», посвящённый крымскому путешествию Грибоедова.
* *
*
W wydaniu Seimowym [131] w odnnośniku na stronie 256, t. XIII kwestionuje się datę tego podania Mickiewicza: “Data pisma mogłaby ulec zakwestionowaniu, ponieważ istnieje list H. Rzewuskiego, pisany dnia 29 czerwca w Symferopolu (Achmeczet), skąd piszący donosi, że dzień czy dwa przedtem bawił z Mickiewiczem w Eupatorii (Kizlew). Zob. H. Seraja Szapszał, A. Mickiewicz w gościnie u Karaimów (odb. z Myśli Karaimkiej, Wilno 1933, s. 7 n.). Ponieważ przy ówczesnych środkach lokomocji taka rychłla zmiana miejsca pobytu nie była możliwa I ponieważ w obu pismah użyto najpewnniej daty tego samego, tzn. Starego stylu, pozostaje przypuścić, że w jednej z tych dat jest omyłka. Wnosząc zaś z listu następnogo, nr CXXXI (do Fr. Malewsiego – L. G.), przyjąć należy raczej, że pomylił się Rzewuski (choćw a autografie najwyraźniej: “ce 29 Juin”) i że pierwsza wycieczka Mickiewicza na Krym odbyla się po 20 lipca 1825 r. (St. P.)”.
Natomiast całkiem rewelacyjnie przedstawia się zesawienie dat ewentualnej pierwszej wycieczki Mickiewicza i Rzewuskiego na Krym z datami dziennika podróży po Krymie Gribojedowa. Od 24 do 26 czerwca Gribojedow mieszkał w Symferopolu robiąc wycieczki w góry. Dnia 26 wyruszył w stronę morza, do Ałuszty, gdzie znowu przebywał przez dwa dni powracając na te same wyżyny Czatyrdahu, które już zwiedzał co dzień z Symferopola. W listach z Symferopola narzekał Gribojedow na natrętne towarzystwo różnych “wielbicieli jego talentu”. W świetle tych zwiezeń wyjazd do Ałuszty wygląda na ucieczkę od niepożądanych znayjomości (może agentów wywiadu carskiego?) z chęncią utrzymania się jednak w pobliżu Symferopola. Tymczasem Mickiewicz z Rzewuskim przybyli 27 czerwca (jeżeli przyjmiemy datę listu Rzewuskiego za autentyczną) do Eupatorii. 29 przyjechali oni de Symferopola, skąd skierowali się w stronę Czatyrdahu (Malewski /131/, t. XVI, 48*), a więc zbliżyli się do Hurzufa, gdzie nad morzem położona była willa poety Gustawa Olizara.
* Slova z “notatek” Malewskiego: “najpierwszy sonnet na Czatyrdahu” odnoszą się do tej pierwszej krymskiej podróży Mickiewicza, ponieważ Malewski opuścił Odessę 19 lipca I nie był swiadkiem późniejszej dłuższej wycieczki na Krym, którą poeta odbył w towarzystwie Karoliny Sobańskiey, jej brata H. Rzewuskiego. gen. Witta i in.
Rzewuski, przyjaciel Olizara, po długim pobycie za granicą pragnął go zapewne odwiedzić; o Mickiewiczu zaś wiemy, że na Krymie był gościem tegoromantycznego samotnika. 28 czerwca Gribojedow wruszył z Ałuszty również w kierunku Hurzufa zawadzając po drodze o “parcelę” Olizara (patrz niżej str. 99). Zesstawimy to z listem Gribojedowa do W. Odojewskiego (pisany jeszcze z Kijowa 10 czerwca), w którym czytamy: “… po Krymie, gdzie będę włóczyl sięze trzy tygodnie lub mniej… Zapraszają mnie koniecznie do Berdyczowa na jarmark, który rozpocznie się pojutrze: chcą mnie tam poznać z Rzewuskim…”. Do Berdyczowa z niewiadomych powodów Gribojedow się nie wybrał. Po drodze na Krym lub z Krymu miał zamiar udać się do Odessy (jak czytamy w liście do Biegiczewa), gdzie znajdował się wówczas Rzewuski, ale zamiast tego czekał koło tygodnia w Symferopolu, a w dniu, kiedy Rzewuski z Mickiewiczem do Symferopola przyjechali, przerwał niezdecydowane błąkanie się dokoła tej miejscowości I wyruszył z Ałuszty na południe. Osamotniona “parcela” Olizara, dobrze zakonspirovana wskutek pustelniczego trybu życia jej właścicela, służyła, jak wiadomo, za punkt oparcia dla wysłanników tajnych związków. Gribojedow, który wyruszył z Petersburga śladem Mickiewicza i jechał tą samą trasą przez Kijów, mógł mieć pewne uzupełniające instrukcje, przy czym miał wyraźne polecenie skontaktowanie się z Rzewuskim.
To, że w latach pięćdziesiątych Rzewuski odrywał w Warszawie rolę działacza reakcyjnego, nic jeszcze nie mówi o jego poglądach w okresie przedpowstaniowym. Wielu liberałów zmieniło później radykalnie swoje poglądy. Należał do nich na przykład książę Wiaziemski: w latach dwudziestych liberalista, uznany przez carski rząd za niebezpiecznego “jakobina”, później, pod presją reakcji mikołajewskiej, ugiął się i przeszedł do obozu wsteczników. W r. 1825 Rzewuski, dopier powróciwszy z zagranicy, był porwany nastrojami patriotów polskich, ogólnym oczekiwaniem na rychłe zbawienie, na przewrót polityczny w Rosji, na zamach na cara, który wówczas planowano na Krymie I wreszcie na wyzwolenie Polski.
Wiemy przecież, że wyrzucał swojej siostrze Karolinie jej konszachty z carskim generałem, oczywiście nie domyślając się do końca, jak daleko zaprowadził ją ten związek “przyjacielski”. Później zaś w Rzymie na wieść o wybuchu powstania listopadowego wyrażał gotowość pójścia “w szeregach obrońców ojczyzny”. (Ob. Wspomnienia Marii Goreckiej /131/, t. XVI, s. 269–70).
Że podróż na Krym nie była dla Gribojedowa rozrywką, można wywnioskować z jego późniejszego listu do Biegiczewa. Objechawszy południowy cypel Półwyspu Krymskiego Gribojedow znów wrócił do Symferopola, skąd pisał do przyjaciela w przeddzień wyjazdu do Jermołova na Kaukaz: “Z ważnych powodów nie napisałem do Ciebi natychmiast: chciałeś wiedzieć, co zamierzam zrobić z sobą tymczasem ja sam jeszcze nic nie wiedziałem; niewiele brakowało, bym zjawił się w Odesseie; potem na dłuższy csas zamieszkałem w Sobłach, niedaleko stąd, ostatecznie jadę do Jermołova niezawodnie pojutrze; wszystko jest zapakowane. Otóż prawie trzy miesiące spędziłem v Tarydzie, a w wryniku zero…” Gribojedow prosi Biegiczewa, ażeby listu tego nikomu nie pokazywał, tłumacząc, że w nim jest “dużo wariactwa”. Tymczasem list utrzymany jest w naispokojniejszym tonie i Gribojedowowi chodziło widocznie o kilka aluzji do pracy konspiracyjnej. Za takie aluzje można uważać na przyklad niejasne, urywane zdania o niepokojących poetę przeczuciach na bliższą przyszłość: “Zobaczysz, że mi to nie ujdzie na sucho; unoszą się nade mną jakieś ciężkie opary atmosfery Kuechelbekera, które zewsząd jego wypędzaly…” Albo zdanie wprost dotyczące spotkania u Olizara: “O Czatyrdahu i południowym brzegu – później, w swoim czasie…” ([67], s. 408). Wszystko to razem nie pozostawia wątpliwości, że wyjazd Gribojedowa na Krym związany byl z pewną tajemniczą misją, jak również, że pozostaje on w związku z pierwszym (zdaje się, po tym zestawieniu z jednoczesną podróżą Gribojedowa, niewątpliwym) wyjazdem Mickiewicza i Rzewuskiego. Nici, które moża wykryć w niedopowiedzeniach dziennika i listów Gribojedowa, prowadzą do samotnego ustronia tajemniczego Olizara).
Источник:
Gomolicki L. Dziennik pobytu Adama Mickewicza w Rosji, 1824–1829. Warszawa, 1949. S. 79–81.
Natomiast całkiem rewelacyjnie przedstawia się zesawienie dat ewentualnej pierwszej wycieczki Mickiewicza i Rzewuskiego na Krym z datami dziennika podróży po Krymie Gribojedowa. Od 24 do 26 czerwca Gribojedow mieszkał w Symferopolu robiąc wycieczki w góry. Dnia 26 wyruszył w stronę morza, do Ałuszty, gdzie znowu przebywał przez dwa dni powracając na te same wyżyny Czatyrdahu, które już zwiedzał co dzień z Symferopola. W listach z Symferopola narzekał Gribojedow na natrętne towarzystwo różnych “wielbicieli jego talentu”. W świetle tych zwiezeń wyjazd do Ałuszty wygląda na ucieczkę od niepożądanych znayjomości (może agentów wywiadu carskiego?) z chęncią utrzymania się jednak w pobliżu Symferopola. Tymczasem Mickiewicz z Rzewuskim przybyli 27 czerwca (jeżeli przyjmiemy datę listu Rzewuskiego za autentyczną) do Eupatorii. 29 przyjechali oni de Symferopola, skąd skierowali się w stronę Czatyrdahu (Malewski /131/, t. XVI, 48*), a więc zbliżyli się do Hurzufa, gdzie nad morzem położona była willa poety Gustawa Olizara.
* Slova z “notatek” Malewskiego: “najpierwszy sonnet na Czatyrdahu” odnoszą się do tej pierwszej krymskiej podróży Mickiewicza, ponieważ Malewski opuścił Odessę 19 lipca I nie był swiadkiem późniejszej dłuższej wycieczki na Krym, którą poeta odbył w towarzystwie Karoliny Sobańskiey, jej brata H. Rzewuskiego. gen. Witta i in.
Rzewuski, przyjaciel Olizara, po długim pobycie za granicą pragnął go zapewne odwiedzić; o Mickiewiczu zaś wiemy, że na Krymie był gościem tegoromantycznego samotnika. 28 czerwca Gribojedow wruszył z Ałuszty również w kierunku Hurzufa zawadzając po drodze o “parcelę” Olizara (patrz niżej str. 99). Zesstawimy to z listem Gribojedowa do W. Odojewskiego (pisany jeszcze z Kijowa 10 czerwca), w którym czytamy: “… po Krymie, gdzie będę włóczyl sięze trzy tygodnie lub mniej… Zapraszają mnie koniecznie do Berdyczowa na jarmark, który rozpocznie się pojutrze: chcą mnie tam poznać z Rzewuskim…”. Do Berdyczowa z niewiadomych powodów Gribojedow się nie wybrał. Po drodze na Krym lub z Krymu miał zamiar udać się do Odessy (jak czytamy w liście do Biegiczewa), gdzie znajdował się wówczas Rzewuski, ale zamiast tego czekał koło tygodnia w Symferopolu, a w dniu, kiedy Rzewuski z Mickiewiczem do Symferopola przyjechali, przerwał niezdecydowane błąkanie się dokoła tej miejscowości I wyruszył z Ałuszty na południe. Osamotniona “parcela” Olizara, dobrze zakonspirovana wskutek pustelniczego trybu życia jej właścicela, służyła, jak wiadomo, za punkt oparcia dla wysłanników tajnych związków. Gribojedow, który wyruszył z Petersburga śladem Mickiewicza i jechał tą samą trasą przez Kijów, mógł mieć pewne uzupełniające instrukcje, przy czym miał wyraźne polecenie skontaktowanie się z Rzewuskim.
To, że w latach pięćdziesiątych Rzewuski odrywał w Warszawie rolę działacza reakcyjnego, nic jeszcze nie mówi o jego poglądach w okresie przedpowstaniowym. Wielu liberałów zmieniło później radykalnie swoje poglądy. Należał do nich na przykład książę Wiaziemski: w latach dwudziestych liberalista, uznany przez carski rząd za niebezpiecznego “jakobina”, później, pod presją reakcji mikołajewskiej, ugiął się i przeszedł do obozu wsteczników. W r. 1825 Rzewuski, dopier powróciwszy z zagranicy, był porwany nastrojami patriotów polskich, ogólnym oczekiwaniem na rychłe zbawienie, na przewrót polityczny w Rosji, na zamach na cara, który wówczas planowano na Krymie I wreszcie na wyzwolenie Polski.
Wiemy przecież, że wyrzucał swojej siostrze Karolinie jej konszachty z carskim generałem, oczywiście nie domyślając się do końca, jak daleko zaprowadził ją ten związek “przyjacielski”. Później zaś w Rzymie na wieść o wybuchu powstania listopadowego wyrażał gotowość pójścia “w szeregach obrońców ojczyzny”. (Ob. Wspomnienia Marii Goreckiej /131/, t. XVI, s. 269–70).
Że podróż na Krym nie była dla Gribojedowa rozrywką, można wywnioskować z jego późniejszego listu do Biegiczewa. Objechawszy południowy cypel Półwyspu Krymskiego Gribojedow znów wrócił do Symferopola, skąd pisał do przyjaciela w przeddzień wyjazdu do Jermołova na Kaukaz: “Z ważnych powodów nie napisałem do Ciebi natychmiast: chciałeś wiedzieć, co zamierzam zrobić z sobą tymczasem ja sam jeszcze nic nie wiedziałem; niewiele brakowało, bym zjawił się w Odesseie; potem na dłuższy csas zamieszkałem w Sobłach, niedaleko stąd, ostatecznie jadę do Jermołova niezawodnie pojutrze; wszystko jest zapakowane. Otóż prawie trzy miesiące spędziłem v Tarydzie, a w wryniku zero…” Gribojedow prosi Biegiczewa, ażeby listu tego nikomu nie pokazywał, tłumacząc, że w nim jest “dużo wariactwa”. Tymczasem list utrzymany jest w naispokojniejszym tonie i Gribojedowowi chodziło widocznie o kilka aluzji do pracy konspiracyjnej. Za takie aluzje można uważać na przyklad niejasne, urywane zdania o niepokojących poetę przeczuciach na bliższą przyszłość: “Zobaczysz, że mi to nie ujdzie na sucho; unoszą się nade mną jakieś ciężkie opary atmosfery Kuechelbekera, które zewsząd jego wypędzaly…” Albo zdanie wprost dotyczące spotkania u Olizara: “O Czatyrdahu i południowym brzegu – później, w swoim czasie…” ([67], s. 408). Wszystko to razem nie pozostawia wątpliwości, że wyjazd Gribojedowa na Krym związany byl z pewną tajemniczą misją, jak również, że pozostaje on w związku z pierwszym (zdaje się, po tym zestawieniu z jednoczesną podróżą Gribojedowa, niewątpliwym) wyjazdem Mickiewicza i Rzewuskiego. Nici, które moża wykryć w niedopowiedzeniach dziennika i listów Gribojedowa, prowadzą do samotnego ustronia tajemniczego Olizara).
Источник:
Gomolicki L. Dziennik pobytu Adama Mickewicza w Rosji, 1824–1829. Warszawa, 1949. S. 79–81.